From the research on clay processing and the use of pottery products among the population of the Lusatian culture in the Lublin region

Obrazek miniatury

Data

2017

Tytuł czasopisma

ISSN

Tytuł tomu

Wydawnictwo

Muzeum Okręgowe w Rzeszowie
Instytut Archeologii UR
Fundacja Rzeszowskiego Ośrodka Archeologicznego
Oficyna Wydawnicza „Zimowit”

Abstrakt

In the Bronze Age and Early Iron Age pottery making was among the most important branches of domestic production. In the Lublin region there were numerous deposits of clay from which this raw material was extracted and then underwent special processing. Various techniques were developed in the course of making pottery vessels and creating other clay items. Pottery production was done by members of respective families, and high importance in this regard is attributed to women. Traditional technological processes were replicated and there were local peculiarities when it comes to the forms and ornamentation of the products. It is likely that for both the potter and the users of his/her products the implementation of magical actions when working with clay was important.
Najbardziej obszerną częścią bazy źródłowej do studiów nad kulturą łużycką były zawsze wyroby gliniane. Należały one również do najlepiej rozpoznanych, gdyż w badaniach terenowych występowały zazwyczaj masowo, a i w rozmaitych opracowaniach stanowiły niewątpliwie najczęściej charakteryzowane zabytki. To, że garncarstwo stanowiło lokalną działalność nie ulega żadnej wątpliwości. Istniały ku temu dobre warunki surowcowe, a wykonanie prostego naczynia glinianego, mimo że pracochłonne, było stosunkowo łatwe, zwłaszcza, gdy wytwórcę wspomagało długotrwałe doświadczenie. Na badanym terytorium znajdowały się liczne złoża surowców potencjalnie przydatnych do wytwórczości garncarskiej. Można było ją pozyskiwać w różnych miejscach, np. w pobliżu osiedli, na brzegu rzek, czy w naturalnych rozpadlinach terenu. Główne miejsca zaopatrzenia w glinę znajdowały się poza miejscem zamieszkania, miały charakter odkrywki oraz zapewne określoną głębokość i rozległość. Z pewnością nie zaopatrywano się w glinę na terenie cmentarzysk. Oszacowano, że jedno złoże mogło eksploatować około 30 rodzin, a maksymalna do niego odległość nie przekraczała 1 km. Transport gliny z tak dużej odległości musiał się wiązać dużymi trudnościami, przede wszystkim z racji ciężaru tego surowca. Nie można wykluczyć, że wstępnego przygotowania (mrożenia i wietrzenia) dokonywano w pobliżu złoża, a następnie glinę przenoszono do osady. Mogły do tego służyć worki, kosze, albo jakieś specjalne nosidła. Sądzi się również, że stosowano do tego celu wozy i zwierzęta pociągowe. Jakość surowca pobranego ze złoża była poprawiana, aż uzyskiwano materiał odpowiadający potrzebom garncarza. W procesie przygotowywania gliny do dziś wykonuje się wiele żmudnych czynności, takich jak mrożenie, wietrzenie, dołowanie, moczenie, itp., przez co glina osiąga odpowiednie właściwości plastyczne. Walory gliny, zwłaszcza tłustej, poprawiało dodanie domieszki, która „wiązała” ścianki naczyń podczas suszenia oraz wypalania. Wpływała również na ich mechaniczną wytrzymałość przy codziennym użyciu. Większą ilość domieszki zawierały zwykle naczynia użytkowane w codziennym kontakcie z ogniem. Zdecydowanie mniejszą ilość, drobnej zazwyczaj domieszki, dodawano do gliny stosowanej do lepienia różnorakich wyobrażeń figuralnych i innych, drobnych form ceramicznych. Niewielkie ubytki w ściankach naczyń mogą również świadczyć o tym, że do gliny dodawano domieszkę organiczną. Obecność tak charakterystycznych dodatków, jak szamot czy plewy, wskazuje wyraźnie na wschodni rodowód tej technologii w garncarstwie. Tłuczeń uzyskiwano z kawałków skał silnie zwietrzałych lub przepalonych w ogniu. Był on jeszcze dodatkowo rozdrabniany, a mogły do tego służyć żarna, rozcieracze. Mógł być przesiewany przez sita. Aby masa ceramiczna mogła uzyskać pożądane właściwości, otrzymywała tylko odpowiednią domieszkę, ale także była długotrwale wygniatana. Zdecydowana większość ceramiki naczyniowej z terenu Lubelszczyzny była wykonywana z wałków lub taśm, które dolepiano do wygniatanego z jednego kawałka dna. Większe formy ustawiano na podkładce, a mniejsze mogły być lepione „z wolnej ręki”. Z części lub z jednego kawałka gliny były wykonywane małe formy, np. figurki, grzechotki, czy naczynia miniaturowe. Technika wykonania naczynia była uzależniona od jego projektu, a zatem od zaplanowanego kształtu i wielkości. Nie bez znaczenia były również umiejętności garncarza. Charakter źródeł ceramicznych z Lubelszczyzny nie daje podstaw, aby stwierdzić, że na tym terenie odbywało się wytwarzanie naczyń na szeroki zbyt, a garncarstwo stanowiło specjalizację określonych osób. Najpewniej naczynia wykonywano tylko na własne potrzeby, albo do wymiany sąsiedzkiej. Ze względu na nierównomierną jakość ceramiki w obrębie poszczególnych stanowisk, można założyć, że pracowało przy jej powstawaniu kilku wytwórców o zróżnicowanych umiejętnościach. Niezbędne w życiu codziennym naczynia powstawały zatem w gospodarstwach domowych, a znajomość procesu garncarskiego – poprzez naukę i doświadczenie – zyskiwali członkowie poszczególnych rodzin. Ten nurt domowego garncarstwa charakteryzował się powielaniem tradycyjnych procesów technologicznych oraz istnieniem środowiskowej specyfiki w zakresie doboru form i zdobnictwa. Jako wytwórczość przydomowa lepienie naczyń miało być domeną kobiet. Ten rodzaj aktywności przypisuje się owej płci, podobnie jak gotowanie w garnkach strawy oraz wykonywanie przedmiotów niezbędnych w tkactwie, tj. przęślików i ciężarków, podczas gdy mężczyźni mieli wykorzystywać glinę do sporządzania bardziej specjalistycznych akcesoriów metalurgicznych – form odlewniczych, tygli i łyżek, a także do celów budowlanych. W tym kontekście przydomowe garncarstwo jawi się jako zajęcie niezbyt trudne, mające naturalny charakter i znajdujące się nieco na poboczu wobec innych rodzajów wytwórczości. Tymczasem proces lepienia garnków w świadomości ludności epoki brązu i wczesnej epoki żelaza mógł być równie istotny jak metalurgia brązu, a bardziej niż inne gałęzie ówczesnego rzemiosła i wymagał od garncarza stosownych działań magicznych. Dla społeczności archaicznych wszelkie surowce rodziły się w ziemi. Glina, po wyjęciu z ziemi, odpowiednim przygotowaniu i kontakcie z ogniem przekształcała się w naczynie, a garncarz zyskiwał rangę stwórcy. Wydaje się zatem, że ranga garncarstwa u ludności kultury łużyckiej była wysoka. Prawdopodobnie nie istniał jakiś sztywny podział zadań w tej dziedzinie, bowiem – niezależnie od tego jakiej płci, a także w jakim wieku był garncarz, musiał być przede wszystkim odpowiedni, np. legitymować się zasobem wiedzy. Można założyć, że poszczególni wytwórcy mieli skłonność do powielania swoich wyrobów, zwłaszcza jeśli były udane. Najlepiej tą sytuację odzwierciedlają znaleziska z cmentarzysk, widać tu bowiem, że niektóre naczynia były wykonywane w podobnej manierze. Osobnym zagadnieniem są importy ceramiczne, które – z racji kruchej kondycji tworzywa – zdarzały się sporadycznie. Odnotowano dwa znaleziska, które mogły być wykonane na terytorium kultury czarnoleskiej oraz ułamek naczynia toczonego na kole z terytorium kultury scytyjskiej. W grę wchodziły również pojedyncze importy z Kotliny Karpackiej. Główny nurt rozprzestrzeniania się gotowych wyrobów przebiegał jednak lokalnie, zapewne podobnie jak na innych terytoriach zajmowanych przez kulturę łużycką.

Opis

Cytowanie

Materiały i Sprawozdania Rzeszowskiego Ośrodka Archeologicznego, t. 38/2017, s. 27–48