Metallurgical production of the Lusatian culture in the Lublin region – discussion questions

Ładowanie...
Obrazek miniatury

Data

2016

Tytuł czasopisma

ISSN

Tytuł tomu

Wydawnictwo

Muzeum Okręgowe w Rzeszowie
Instytut Archeologii UR
Fundacja Rzeszowskiego Ośrodka Archeologicznego
Oficyna Wydawnicza „Zimowit”

Abstrakt

In the Lublin region, more and more artefacts are being discovered that prove the existence of local bronze metallurgy there. Moreover, we should not exclude the presence and activity of highly qualified metallurgists coming from European bronze centres in the discussed area. On the other hand, the possibility of local iron metallurgy will remain in doubt.
Jeszcze do niedawna uważano, że dla terenów Lubelszczyzny, zwłaszcza w młodszych odcinkach epoki brązu, charakterystyczne było słabe nasycenie wyrobami brązowymi. Dziś takie poglądy powinny już odejść do przeszłości, jednak mimo znacznego przyrostu źródeł, analizowane terytorium pod względem zasobów wyraźnie odstaje, zwłaszcza od zachodnich prowincji kultury łużyckiej. Zdecydowaną większość wyrobów metalowych na analizowanym obszarze stanowiły importy, pochodzące nieraz z bardzo odległych terytoriów. Napływ takich pojedynczych przedmiotów mógł mieć charakter okazjonalny i następować w wyniku przemieszczeń osób, trudniących się np. wymianą, metalurgią, czy też innych przedstawicieli ówczesnych elit. Metale napływały również wraz z migrującą ludnością. We wczesnej epoce żelaza trafiły na Lubelszczyznę stosunkowo liczne metale proweniencji wschodniej (kolczyki, grociki), które – jak się wydaje – użytkowane początkowo przez przybyszów, potem powstawały na miejscu. Surowiec oraz gotowe wyroby metalowe przenosili zatem ich wytwórcy i/lub właściciele, a rozmaite okoliczności sprawiały, że stawały się one przedmiotami wymiany. Na importowanych wyrobach metalowych z terenu Lubelszczyzny zachowały się ślady stosowania rozmaitych działań metalurgicznych. Liczne zabytki, powstałe głównie w epoce brązu, noszą relikty, starannie spiłowanych, szwów odlewniczych. Przedmioty te wykonywano metodą odlewania z zastosowaniem form stałych, w większości dwudzielnych. Znajomość techniki „na wosk tracony” pojawiła się w kulturze łużyckiej już w młodszym odcinku epoki brązu, upowszechniając się we wczesnej epoce żelaza. Odlewy takie były technicznie lepsze od wykonywanych w formach stałych. Rodzi się pytanie, które z przedmiotów w zbiorze zabytków metalowych odkrytych na Lubelszczyźnie mogły powstać na miejscu. Lokalna wytwórczość metalurgiczna została dowiedziona poprzez znaleziska na osadzie we Wronowicach. Warsztat odkryty na tej osadzie zaspokajał zapewne tylko lokalne potrzeby jeśli chodzi o ozdoby brązowe. Takie proste umiejętności były prawdopodobnie nieobce mieszkańcom innych osiedli Lubelszczyzny. W okresie, gdy na Lubelszczyźnie rozwijała się kultura łużycka, lokalna wytwórczość metalurgiczna przebiegała dwutorowo. Niektóre zaawansowane technicznie przedmioty były wykonywane na miejscu, rękami wyspecjalizowanych wytwórców, przybyłych na to terytorium dysponując wiedzą i surowcem. Drugi nurt w rodzimej metalurgii realizował się poprzez wytwórczość przydomową, w toku której mogły powstawać tylko najprostsze formy. Można założyć, że zarówno wyspecjalizowani metalurdzy, jak i miejscowi, niezaawansowani wytwórcy posiadali swoje sposoby obchodzenia się z metalem, a ich wiedza na ten temat wywodziła się z odrębnych doświadczeń metalurgicznych. Do ugruntowanych w nauce należy pogląd, że działalność metalurgiczna była domeną mężczyzn. Wykonywanie brązów było pracochłonne, wymagało wiedzy i doświadczenia, a bez wątpienia także siły fizycznej, mobilności oraz rozległych kontaktów. Nie tylko sam proces metalurgiczny należał do typowego zakresu czynności męskich, ale też przygotowywanie glinianych akcesoriów metalurgicznych (tzw. ceramiki technologicznej – tygli, dysz, łyżek, form odlewniczych i talerzy krążkowatych), czy też wznoszenie urządzeń do wytopu metalu. Niemniej jednak, na fali przemian społecznych zachodzących na przełomie epoki brązu i wczesnej epoki żelaza, należy się liczyć z procesami odchodzenia od tradycyjnych ról spełnianych przez obie płcie w różnych zakresach wytwórczości. Sądzi się nawet, że kobiety mogły brać bezpośredni udział w samym procesie metalurgicznym, np. w obróbce kowalskiej na zimno. Można założyć, że wędrujący pomiędzy osadami metalurg wzbudzał ambiwalentne uczucia wśród ich mieszkańców. Przybywający z daleka, dysponujący szczególną wiedzą i umiejętnościami człowiek był traktowany z szacunkiem, jako rzemieślnik potrafiący za pomocą ognia zamienić rudę metalu, surowiec czy złom brązowy w użyteczny przedmiot, ale też z obawą, jako osoba będąca w rzeczy samej depozytariuszem tajemnicy, pozwalającej „ożywiać” to co „nieurodzone” albo stało się już „martwe”. Te nadludzkie moce, wspomagane dodatkowo odpowiednimi magicznymi procedurami i zaklęciami, stawiały metalurga w rzędzie jeśli nie boskich istot, to na pewno elit ówczesnego świata. Atrakcyjność jego osoby wynikała nie tylko z wysoko kwalifikowanej wiedzy i umiejętności, ale też i z tego, że mógł on przekazywać informacje „z dalekiego świata”, rozprzestrzeniać legendy, mity i rytuały.

Opis

Cytowanie

Materiały i Sprawozdania Rzeszowskiego Ośrodka Archeologicznego, t. 37/2016, s. 153–164