Przeglądanie według Autor "Krasny, Piotr"
Aktualnie wyświetlane 1 - 2 z 2
- Wyniki na stronie
- Opcje sortowania
Pozycja Le vrai portrait de Notre-Dame. O próbach odnowienia ikonografii maryjnej w XIX wieku(Wydawnictwo Uniwersytetu Rzeszowskiego, 2009-12) Krasny, PiotrW XIX wieku doszło we Francji do znacznego ożywienia pobożności maryjnej, przejawiającej się m.in. w masowym uczestnictwie w nabożeństwach majowych i tworzeniu kół żywego różańca. Na terenie tego kraju miały miejsce liczne objawienia Matki Boskiej, spośród których kilka zostało uznanych przez Kościół za wiarygodne. Pod ich wpływem l’abbé Blanc zgłosił propozycję stworzenia prawdziwego wizerunku Marii na podstawie relacji o jej wyglądzie, pozyskanych od uczestników objawień. Realizacja tego postulatu nie przyniosła wszakże spodziewanych rezultatów: Wygląd Matki Boskiej, którą ujrzała Katarzyna Labouré w kaplicy przy Rue du Bac, został „poprawiony” w taki sposób, że faktycznym wzorem „cudownego medalika” ukazującego Marię z wizji Katarzyny stała się rokokowa statua Niepokalanej w kościele Saint-Sulpice w Paryżu. Niewiele lepsze efekty przyniosło skrupulatne utrwalenie wizerunku Marii, opisanego przez dzieci, które doświadczyły objawień w La Salette. Prowincjonalny rzeźbiarz Barréme d’Angers, stłaczając na figurze Matki Boskiej wszystkie szczegóły opisane przez wizjonerów, upodobnił – jak stwierdził Joris Karl-Huysmans – Matkę Boską do Irokeza ubranego w pióropusz. Znacznie bardziej uzdolniony artysta Joseph-Huges Fabisch, wykonując figurę Marii, która objawiła się w Lourdes, próbował stworzyć na podstawie relacji Bernardetty Soubirous „portret pamięciowy” Niepokalanej, wspierając wspomnienia dziewczynki reprodukcjami dzieł sztuki ukazujących Matkę Boską. Choć współpraca rzeźbiarza i wizjonerki zdawała się układać wzorowo, to Soubirous rozpłakała się, zobaczywszy skończoną figurę. Stwierdziła przy tym, że wizerunkowi brakuje „niezwykłej prostoty” Pięknej Pani. Jedną z przyczyn tych niepowodzeń była – jak to określiła Labouré – „pycha ziemskich artystów”, przekonanych bezpodstawnie, że są w stanie oddać w materialnych wizerunkach nadprzyrodzone wizje mistyczne. Część winy leżała też zapewne po stronie duchownych, którzy bardziej bali się urazić uznanych artystów, niż podtrzymywać zastrzeżenia wizjonerów wobec ich prac. Kiedy próba ożywienia ikonografii Matki Boskiej na podstawie relacji z jej objawień skończyła się niepowodzeniem, Kościół stracił zaufanie do możliwości ówczesnych artystów i zaczął propagować jako przedmiot kultu dokładne kopie średniowiecznych wizerunków Najświętszej Panny.Pozycja Tradycja, stygnąca pobożność i niejasne odczucie bóstwa. François René de Chateaubriand a kryzys sztuki religijnej w XIX wieku(Wydawnictwo Uniwersytetu Rzeszowskiego, 2011-12) Krasny, PiotrFrançois René de Chateaubriand jest uważany za głównego myśliciela, który po okresie Wielkiej Rewolucji ugruntował w kulturze francuskiej postawy skrajnie konserwatywne i fideistyczne. Pod jego wpływem francuska sztuka sakralna wieku XIX miała pogrążyć się w jałowym historyzmie, polegającym na utożsamieniu religijnej wymowy z odwoływaniem się do tradycji artystycznej przedrewolucyjnego państwa. Źródła takiej koncepcji upatruje się w wypowiedziach Chateaubrianda na temat sztuki, zawartych w apologetycznej rozprawie Génie du Christianisme. Trzeba wszakże zauważyć, że artystyczne rozważania zajmują w tej książce zaledwie kilkanaście stron, na których trudno doszukać się konkretnych instrukcji na temat kształtowania sztuki sakralnej. Pojawia się tu wprawdzie zachwyt nad architekturą gotyckich świątyń, pobudzającą w widzu „drżenie i niejasne odczucie bóstwa”, a także nad podniosłym nastrojem owych gmachów, tworzonym przez „głosy stuleci, wydostające się z wnętrza kamieni i rozchodzące się po całej bazylice”. Z tekstów tych można zatem wyczytać wyłącznie zachętę do wznoszenia kościołów w stylu (neo)gotyckim, do którego „zawsze będzie tęsknił prosty lud”. Nie wolno jednak zapominać że ów styl rozpowszechnił się we francuskiej sztuce sakralnej dopiero trzydzieści lat po wydaniu Génie du Christianisme. Jeśli więc przyjmiemy, że w dziele tym znajdowano ogólną zachętę do odrodzenia w sztuce sakralnej rozwiązań z przeszłości, zaskakuje, że motywy te wybierano zupełnie na przekór zaleceniom Chateaubrianda. Na początku wieku XIX w religijnej sztuce francuskiej powrócono bowiem do form klasycyzującego baroku i wczesnego klasycyzmu, którym myśliciel ten wypominał pogańskie pochodzenie i stwierdzał zdecydowanie, że nie mogą one pobudzić prawdziwej chrześcijańskiej pobożności. Wydaje się więc, że o wyborze tych „retrospektywnych” rozwiązań nie decydowała lektura Génie du Christianisme, ale akademickie gusty, dominujące we francuskim środowisku artystycznym, a także chęć „restauracji” francuskiej sztuki religijnej w kształcie, który prezentowała ona bezpośrednio przed dechrystianizacyjnymi i ikonoklastycznymi działaniami, podjętymi w okresie Wielkiej Rewolucji.